Włochy: próbował porwać autokar z dziećmi, a następnie go podpalić

Włochy1

We Włoszech o mały włos nie doszło do tragedii. Kierowca autobusu, którym przewożone były dzieci, porwał pojazd, a następnie podpalił. W autobusie było 52 dzieci. Zostały uratowane dzięki telefonowi.

Jednemu z uczniów udało się zadzwonić do rodziców, poinformować o sytuacji i poprosić o pomoc. Dzięki temu odpowiednie służby pojawiły się na czas, aby uratować dzieci. W wyniku podpalenia autobusu do szpitala na przedmieściach Mediolanu trafiło 12 gimnazjalistów.

Porwanie autobusu z dziećmi miało miejsce w środę (20.03.) w miejscowości San Donato Milanese we Włoszech. 51 uczniów gimnazjum miało jechać na wycieczkę. Jednak kierowca nagle zmienił trasę, zatrzymał pojazd i trzymając nóż w ręku zaczął grozić dzieciom. Poinformował ich również, że nie mogą opuścić autokaru.

-Nikt nie przeżyje dzisiejszego dnia. - kierowca skierował te słowa do uczniów.

Według informacji podanych przez agencję Associated Press - po porwaniu autokaru, jeden z uczniów dał radę telefonicznie skontaktować się z rodzicami, którzy następnie poinformowali policję. Dzięki temu odpowiednie służby ruszyły w pościg za porwanym autokarem. Kierowca porwanego autokaru w pewnej chwili zatrzymał się na poboczu, a następnie rozlał w autobusie benzynę i podpalił. Krzyczał przy tym, że zabije się oraz porwane dzieci.

Gdy na miejsce dotarli karabinierzy, musieli rozbić tylną szybę pojazdu. To właśnie przez tą rozbitą szybę udało się w porę wyprowadzić z autokaru wszystkich uczniów.

47-letni kierowca, który porwał dzieci został już zatrzymany. Jest on obywatelem Włoch, senegalskiego pochodzenia. Według ustaleń mężczyzna był karany za przemoc seksualną oraz prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu.

Niektóre włoskie media relacjonowały, że porwanie, a następnie podpalenie autokaru miało być wyrazem protestu. Zanim zatrzymano kierowcę krzyczał on - “Trzeba powstrzymać śmierć ludzi na Morzu Śródziemnym”.

Źródło: wiadomosci.gazeta.pl

Opublikowane: 21 marca, 2019 8:26 am