Poznań: pobitego 20-latka przejechał samochód. Teraz potrzebuje stałej opieki
Pod koniec października 2017 roku, po godzinie 2 w nocy 20-letni Albert wracał do domu po urodzinowej imprezie na rynku w Poznaniu. Wtedy nieznany napastnik zaatakował go, pobił i zostawił na ulicy. Chwilę później Alberta przejechało auto.
Na monitoringu widać, że napastnik stał kilka metrów dalej jeszcze przez chwilę i przyglądał się leżącemu na jezdni Albertowi. Widział, jak samochód po nim przejeżdża, mimo to, odwrócił się i odszedł. Auto również się nie zatrzymało.
Pomoc wezwali dopiero przechodnie. W szpitalu lekarze przez dwa miesiące walczyli o życie 20-latka. Był on w stanie krytycznym, a teraz przed nim jeszcze długa walka o przynajmniej częściowy powrót do normalnych funkcji życiowych. Mężczyzna oddycha już samodzielnie, ale nie umie przełykać, więc jest żywiony dojelitowo. Wymaga stałej opieki i rehabilitacji.
Na podstawie nagrań monitoringu ustalono tożsamość kobiety prowadzącej samochód, który przyjechał Alberta. Postawiono jej zarzut nieudzielenia pomocy. W wyjaśnieniach podała, że nie miała świadomości, że przejechała człowieka.
Policja wciąż szuka sprawcy pobicia.